wtorek, 27 listopada 2012

Ptakon - Witold Horwath

Książka pisana w bardzo specyficzny sposób. Klimat psychopatycznych skłonności jednego z bohaterów oraz uroki szpitala o tożsamej specjalizacji oddaje sposób redakcji tekstu. Często pojawiające się przeskoki wprowadzające akapity w środku zdania, przypominają zabawę osoby chorej na umyśle. W samej historii jest sporo retrospekcji, które trochę zaburzają ciągłość opowieści. Główna bohaterka jest zdecydowanie żeńską wersją dr Jekyll'a i pana Hyde'a. Jest sporo drastycznych scen przemocy, na szczęście nie wywołują one odruchów wymiotnych lub głębokiego strachu przed ciemnymi pomieszczeniami czy zaułkami. Zakład psychiatryczny, który pojawia się w książce również wzbudził we mnie nieprzyjemne i mroczne emocje, ale bez dalej idących skutków.
Język postaci zaliczam do plusów Ptakona. Autorowi udało się oddać specyfikę osobowości postaci, które ponadto są zarysowane wielowymiarowo. Książka wciągnęła mnie na tyle, by razem z prokuratorem Janem Milewskim szukać odpowiedzi kim jest jego małżonka Anna.
Polecam tą pozycję osobom, którym bliska jest tematyka chorób psychicznych, małżeństwa, a konkretniej prawdzie, że ile by się nie znało drugiej osoby, to i tak nie możemy powiedzieć, że ją całkowicie poznaliśmy.
Książka o wybaczeniu, nienawiści, uciekaniu i poszukiwaniu.

Witold Horwath
Opis z tylnej strony książki:
Najbardziej mroczna powieść Horwatha
Młody prokurator odkrywa nagle mroczna tajemnice przeszłości swojej żony. To pierwszy, jakże dramatyczny, punkt zwrotny powieści. A potem, jak w słynnej formule Hitchcocka, napięcie systematycznie rośnie. Co zwycięży na koniec w Janie Milewskim - wierność wyznawanym zasadom, czy miłość do Anny?
"Najlepsza od wielu lat polska powieść współczesna. "Ptakon" to proza przeznaczona nie tylko dla snobów i jajogłowych, ale także dla zwykłych śmiertelników.
Tomasz Łada, "Życie Warszawy"
Groza wiejąca od pastaci bohaterki zasadza się na mitycznym schemacie doktora Jekylla i pana Hyde'a. Barwy tej postaci (która, przekonacie się sami, rozgości się w waszej wyobraźni w najlepsze i długo nie będzie chciała jej opuścić) i niepokojącej siły dodaje fakt, że jest to postać kobieca. Oznacza to, że wnosi do dramatu nieodłączny apanaż fatalizmu płci i syndromu Ewy.
Magdalena Bieńkowska, "Życie Warszawy"
Książka Horwatha uderza we wszystkie strony, utrudnia potępianie i rozgrzeszanie, obezwładnia nasz "permisywizm" nie mniej niż naszą skłonność do autorytarnego społeczeństwa i radykalnej penalizacji prawa.
Jerzy Sosnowski

2 komentarze:

  1. Ostatnio z Olą i Alą rozmawiałyśmy o książkach z podobnym wątkiem. Skupiałyśmy się raczej na szpitalach psychiatrycznych, ale mam wrażenie, że ta też nam przypadnie do gustu;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po Twojej recenzji, z przyjemnościa sięgnę po Ptakona.
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie proszę o pozostawianie komentarzy krytycznie kulturalnych :)