niedziela, 15 lipca 2012

Córka Łupieżcy - Jacek Dukaj

Przepis na książki Dukaja? Skład jest banalny, to całe opakowanie fantastyki, dwie garści przemyśleń filozoficznych, szczypta żartu i nie dające się objąć w ramy pokłady wyobraźni, wychodzącej poza to co poznane. Przez ostatni składnik czasem ciężko czyta się jego książki, a to za sprawą wielu nowych słów jakich używa podczas tworzenia. Autor wprowadza do swych dzieł też niespotykane teorie oraz nietuzinkowych bohaterów. Tak jest również i w tym przypadku.

Głównym tematem Córki Łupieżcy jest archeologia jako jedna z ważniejszych nauk w przedstawionym świecie, a nawet wszechświecie. Książka ma również swoją bohaterkę, którą poznajemy już od pierwszych zdań:
Zuzanna Klajn skończyła osiemnaście lat. W dzień swoich urodzin dostała od krewnych i znajomych liczne prezenty, wszakże te trzy, które zapamięta najlepiej, otrzymała przed urodzinami i pochodziły one od osób, które już lub jeszcze nie żyły: ojca, prababki i Maleny.*
Te trzy prezenty niczym w baśni o trzech darach zmieniają życie dziewczyny. Nie zapowiada to totalnego przewrotu, ale na pewno jest początkiem wielkiej przygody.
Wszystko tak naprawdę bierze swój początek od odkrycia Miasta, które pojawia się nagle, szybciej niż budynki budowane w znanej Zuzannie rzeczywistości. Miasto ją wciąga, fascynuje. Być może nie jest jej obsesją, ale dzieli ją od tego tylko cienka, niewyraźna granica.

Lsen, eldżet, elfia technologia, fizyka czasoprzestrzeni Einsteina - Quonga - Ramireza (EQR), te i wiele innych pojęć odsłaniają swe znaczenie w tej książce. Bliższe nam tematy poruszane przez Dukaja to poszukiwanie przodków, odkrywanie historii, przygotowanie do macierzyństwa, kwestia relacji człowiek, a wprowadzanie nowych technologii oraz zdrada.
Pomimo tak dużej ilości trudnych słów książka jest zrozumiała, choć ja musiałam włożyć w to odrobinę wysiłku, Podobało mi się jak autor umiejętnie wprowadzał porównania wzięte z filmów, które sprawiają, że wizje przyszłości zostają oswojone.
- Dziewczyno, to jest pieprzone Watergate. Jakim cudem utrzymują coś takiego w tajemnicy? Men in Black by nie poradzili.**
W głębi korytarza  coś łomotało arytmicznie i przez chwilę, zanim okazało się, iż to wyłamany z ramy okiennej plastik, Zuzanna czuła się niczym Ripley w Aliens.***

Pomysł z przedurodzonymi i pośmiertnymi był interesująco-zaskakujący. Niestety nie zrozumiałam samego zakończenia opowieści i nawet nie potrafię się domyśleć co dalej się mogło stać. Tytuł również do samego końca pozostał dla mnie zagadką, choć w tekście było wymienione to wyrażenie. Domyślam się, że wiąże się z tworem jakim było Miasto i łupieżami w nim, aczkolwiek nie wiem czemu Zuzanna miałaby być scharakteryzowana jako córka Łupieżcy.

Książkę ostatecznie polecam fanom fantastyki i Dukaja, którego szanuję, a książki bardzo lubię odkąd przeczytałam Inne pieśni.

* Dukaj J., Córka Łupieżcy, s. 6
** Dukaj J., Córka Łupieżcy, s. 38
*** Dukaj J., Córka Łupieżcy, s. 82



Jacek Dukaj
Opis z tylnej strony książki:
WSZYSTKO JUŻ BYŁO
TERAZ KRÓLOWĄ NAUK JEST ARCHEOLOGIA
Zuzanna Klajn na osiemnaste urodziny otrzymuje klucz do tajemnic zmarłego w nieznanych okolicznościach ojca i znajduje Miasto: odbicie wszystkich miast kiedykolwiek zbudowanych przez ludzi i nie ludzi, w tym wszechświecie i w poprzednich, skarbnicę wiedzy wszelkiej i pole zmagań między Potęgami.
Jakie sekrety Miasta odkrył ojciec Zuzanny?
Czy możemy zamieszkać w domach bogów i pozostać ludźmi?

Zapraszamy na spacer ulicami nieskończoności - do przedwiecznego Miasta tajemnic.

Czarnobrody grubas z małą dziewczynką na ramionach wędrowali tymi alejami, pokazywał jej, nierozumiejącej, posągi nieludzkie i domy hermetyczne, zakazane pisma, niewidzialne malunki, straszne krajobrazy wszechświata.
Z oczyma szeroko rozwartymi i ustami niedomkniętymi, naprzeciw trzem słońcom, pięciu księżycom, równinom purpurowym, lodowym cmentarzom, dymom wulkanów, zorzom czarnym - i tym bezimiennym metropoliom starożytnym, ku którym Miasto bezustannie lgnie. (fragment książki)

2 komentarze:

  1. czytałam tylko dwie książki Dukaja i w tym własnie Córkę łupieżcy. Zgadzam się , że pomysł z przednarodzonymi i pośmiertymi był ciekawy, jednak mimo że książka była całkiem interesująca, to równiez trudna i jakoś nie zachęca mnie do sięgania po inne pozycje tego autora ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Córka łupieżcy, bo przecież ojciec Zuzanny był łupieżcą. Zaskakująco proste wytłumaczenie :) Też miałam problemy nieraz ze zrozumieniem, o co tak naprawdę Dukajowi chodzi, ale to właśnie jedna z tych książek, która nabiera więcej sensu kiedy czytamy ją po raz drugi, trzeci, czwarty. Może właśnie dlatego jest taka krótka, żeby czytelnik mógł poświęcić jej trochę więcej czasu, bo naprawdę ma niesamowitą głębie, trzeba tylko dokładnie się jej przyjżeć

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie proszę o pozostawianie komentarzy krytycznie kulturalnych :)