niedziela, 22 lipca 2012

Kolor magii - Terry Pratchett

Wprowadzeniem niech będzie krótki dialog między mną P, a mym małżonkiem B.

P: Nie czytałam jeszcze żadnej książki Pratchetta.
B: Naprawdę?
P: No tak.
B: I Ty jesteś moją żoną?!

Po tej krótkiej, acz treściwej wymianie zdań zrozumiałam, że ten autor zajmuje szczególne miejsce wśród fanów fantastyki. I to wg nich jest zbrodnią go nie znać. Wiem również, że to bardzo płodna osobą, gdyż liczba książek wydanych do tej pory przekroczyło 100-kę nie licząc oczywiście opowiadań, komiksów i innych publikacji zbiorczych, a siły twórcze go najwyraźniej nie opuszczają. Nie pozostało mi nic innego, jak przeczytać początek serii Świat Dysku i zdecydować co dalej. Podzielę się z Wami swymi odczuciami.

Planeta, na której rozgrywa się cała akcja przypomina mi swoim wyglądem rozbudowaną wersję idei, która swego czasu była dominująca, że Ziemia jest płaska, a wody mórz mają swoje granice, które wyznaczają kraniec świata. Pratchett dodaje do tego jedynie wielkiego żółwia A'Tuina i cztery słonie.
Główny bohater tej części mag Rincewind spotyka na swej drodze Dwukwiata, bardzo bogatego podróżnika z Imperium Agatejskiego, poszukującego przygód. Człowiek ten jest bardziej naiwny od dziecka, a do tego podróżuje z kufrem, w którym ma bardzo dużo pieniędzy. Zbieg okoliczności łączy tych dwóch osobników i pcha ich w stronę przygód. Po drodze poznają ciekawe osobistości, m. in. spotykają słynnych bohaterów, nie zawsze, a raczej nie często przyjaźnie nastawionych, poza tym mają kontakt z wilkami, Bel-Shamharothem, smokami, Krullamami. Najciekawszą oraz bardzo specyficzną postacią jest Śmierć, czyli wychudzony facet z kosą, którego kwestie są zawsze pisane na Caps Locku.

W książce jest wiele zabawnych sytuacji i dialogów, aczkolwiek ani razu nie zaśmiałam się w głos. Poszczególne rozdziały są skonstruowane w taki sposób, że swobodnie można je czytać jak osobne opowiadania. Każda opisana przygoda ma odnośniki do pewnych zdarzeń, które rozgrywały się wcześniej, przez co na bieżąco mamy przed oczyma całościowy obraz akcji. Osobiście nie przepadam za opowiadaniami, a przypominanie o tym samym jest dla mnie naprawdę męczące.

Polecić ją mogę wszystkim miłośnikom fantastyki i tym co dopiero zaczynają przygodę z tym gatunkiem, a także osobom, które lubią krótką formę, ponieważ tą książką na pewno się nie zmęczą.


Terry Pratchett
Opis z tylnej strony książki:
Pierwsza część słynnego wieloksięgu rozgrywającego się na płaskiej Ziemi.
W odległym, trochę już zużytym układzie współrzędnych, na płaszczyźnie astralnej, która nigdy nie była szczególnie płaska, skłębiona mgiełka gwiazd rozstępuje się z wolna... Spójrzcie...
Śmieszna, mądra i cudownie zadowalająca jak wszystkie książki Pratchetta.

4 komentarze:

  1. Moja siostra uwielbia czytać książki, byłaby twoim blogiem zachwycona.
    Zapraszam do siebie. Jestem projektantką mody i będzie mi bardzo miło jak mnie odwiedzisz.
    http://www.zapalov.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc nie znam, ale jako że fantastykę uwielbiam, to chętnie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam, a fantastykę trawię od dzieciństwa tylko w postaci Harry'ego Pottera. ^^

    Mimo to bardzo ładnie napisane. Do samej pozycji jednak się nie odniosę, bo nie znam. :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie proszę o pozostawianie komentarzy krytycznie kulturalnych :)