piątek, 4 maja 2012

30 dni z książkami (17# Książka, którą sfilmowano i zrobiono to źle)

Książką o której powiem w tym poście to PS: I love you. Na jej podstawie powstała ekranizacja filmowa, która moim zdaniem różni się od oryginału jak i inne fabuły oparte na literaturze, ale co zaskakuję najbardziej? Jest lepsza od książki!
Znam osoby, które twierdzą, że wersji papierowej nic nie dorówna, ale tym razem poszło w drugą stronę. W tym poście zachęcam jedynie do obejrzenia filmu :)

Poniżej kilka kadrów z filmu..


 ..jak widać przystojni aktorzy:)

genialne karaoke

I moja ulubiona scena striptease'u :D


6 komentarzy:

  1. Bardzo lubie ten film..:)) a ksiazki nie czytalam i moze dobrze..?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jeszcze bym dodała do tych zdjęć Harry'ego Connick'a Jr.(Daniela) :) http://www.youtube.com/watch?v=vTp6sSlv_aY

    I mnie film się bardziej podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Mam dokładnie takie samo odczucie, uwielbiam czytać książki, bardziej niż oglądać filmy, ale ten faktycznie jest wyjątkowy i długo nie można o nim zapomnieć , do tego świetna muzyka :) :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, muszę nadrobić zaległości związane z tą książką - tyle dobrego słyszałam na jej temat, a sama jeszcze jej nie wzięłam w łapy - zaczynam poważnie żałować tego karygodnego błędu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam podobne zdanie :) Choć nie uważam, że książka jest zła, całkiem dobra choć inna od filmu.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie proszę o pozostawianie komentarzy krytycznie kulturalnych :)