wtorek, 6 grudnia 2011

Mikołajkowo

Prezentu od Mikołaja nie dostałam jak na razie, ale nie przejmuję się tym, bo umówiłam się na aparat fotograficzny a to nie jest prosta sprawa. Trzeba się trochę zorientować w temacie, zwłaszcza jeśli się jest laikiem. Mikołaj też przecież nie dostarczy mi prezentu, skoro sama nie wiem jeszcze czego tak konkretnie chcę. Jestem jak typowa kobieta: "Nie wie czego chce, ale jest gotowa zrobić wszystko aby to dostać".
Jeden raz w życiu dostałam rózgę, ale to wspomnienie leży pomiędzy innymi zabawnymi zdarzeniami. Jako dziecko nie przejęłam się tak bardzo tym zdarzeniem, ponieważ byłam przekonana, że nie mam powodu czuć się winna. Wiedziałam, że w ciągu roku byłam grzeczna, a razem z rózgą były owoce, więc nie czułam się pokrzywdzona. Na pewno to nie było miłe, ale jakoś nie wiąże się to z traumą. Teraz zanim przyjdzie mój "Mikołaj" muszę się zająć uprzątnięciem garderoby, gdyż może się to dla mnie skończyć porządnym "laniem".
W ogóle odkryłam jaka ze mnie bałaganiara. Im więcej mam miejsca tym większy burdel (bez skojarzeń) wokół siebie rozsiewam. Ciekawa jestem jaki sposób maja na to inni, bo w końcu w innych domostwach nie uświadczysz ani grama pyłku na półce czy "kota" pod łóżkiem. U mnie natomiast "koty" są wielkości świni, a kurz robi za warstwę śniegu, którego jeszcze nie ma za oknem.
Zima kalendarzowa już tuż tuż, a za oknem pogoda jesienno-wiosenna. Powiesiłam słoninkę za oknem dla sikorek, uwielbiam te ptaszki, zwłaszcza sikorki modre. W pewnym momencie odwiedziła mnie jedna przedstawicielka tej odmiany, ale i tak zdecydowana większość miała charakterystyczne czarne łebki. Jak już one trochę pojadły, słoninką zainteresowała się szemrana grupa wron. Sprytnie przyciągnęły sobie sznurek, na którym wisiał przysmak i zaczęły jedna przez drugą zajadać. Do tej pory tłuką się o strzępek, który pozostał. Powinnam je przeganiać, żeby mniejsze ptaszki miały co jeść, ale jakoś nie mam serca widząc jak wygłodniałe muszą być.

Apel do wszystkich: dokarmiajmy ptaki w czasie zimy.
Apel do Mężatek: Pomimo tego co nam zawsze powtarzano w sprawie Mikołaja, warto być czasem niegrzeczną (dla Męża, ofc), bo to się bardziej opłaca i jest mucho (czyt. muczo) przyjemniejsze;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie proszę o pozostawianie komentarzy krytycznie kulturalnych :)