piątek, 23 września 2011

Nie spodziewałam się tego..

Przestałam się przejmować swoim brakiem motywacji. Na początku pisania pamiętników było bardzo podobnie. Zapisywałam parę kartek zeszytu i lądował w szufladzie, do czasu gdy znów go wygrzebywałam z szafki (nie pytajcie skąd się tam wziął, ja też niestety nie wiem).
Moje potrzeby nie wygasły. Nadal potrzebuję spędzać produktywnie czas. Szukam obecnie pracy, przez co z jednej strony mam mnóstwo wolnego czasu, a z drugiej gubię się w tej wolności i spędzam czas na bezsensownych i bezproduktywnych zajęciach. Stop!


Znalazłam nowe-stare zajęcie: czytelnictwo.
A do tego poznałam dziś wspaniałych ludzi z pasją, która była mi znana parę lat temu, gdy musiałam chodzić do szkoły. Pamiętam jak bardzo przeżywałam, że już mogę zostać zapisana w wieku 15 lat do oddziału dla dorosłych. Pierwsze z moich doświadczeń to harlequin z tego względu, że wydawało mi się to czymś zabronionym. Dość szybko mi się to znudziło. Potem była myśl: ta biblioteka jest taka duża, a ja i tak przeczytam te wszystkie książki. Nie wyszło.
Teraz mam wielką mobilizację.
Dziękuję, że Was odkryłam.

1 komentarz:

  1. Mam wrażenie jakbym czytała o spotkaniu na którym sama byłam w ostatni piątek;]

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie proszę o pozostawianie komentarzy krytycznie kulturalnych :)