Właściwie to jeden z trudniejszych tematów. Faktycznie książki silnie na ludzi oddziałują, ale myślę, że w bardzo wysublimowany sposób. Niezauważalnie wręcz. Nie narzucają nam swoich argumentów jak posłowie na debatach. Nie przykładają nam lufy do głowy, niczym gangsterzy, sugerujący, że to co jest w Twojej kieszeni, należy do niego. Nie uśmiechają się do nas, jak wszystkim zapewne znani dwulicowi "przyjaciele". One pomagają nam zrozumieć, pokazują inne spojrzenie, często nie dają na tacy odpowiedzi co jest właściwe, aczkolwiek nie przemilczają skutków tego czy innego postępowania.
Książką, która zmieniła mój osąd, jest Oko Jelenia, a właściwie pięć tomów, które wchodzą w skład całej serii. Zmiana dotyczy Norwegii jako kraju, do którego nie spieszyło mi się ze zwiedzaniem, być może z powodu zimna, a teraz jest na top liście jako miejsce powstawania Hanzy i rozgrywania się w nim większości akcji.
Książki gorąco polecam osobom uwielbiającym przenoszenie się bohaterów do przeszłości.
Przeczytałam całą serię. Najpierw wciąga, w połowie człowiek zaczyna się męczyć, aż nagle wpada znów w wir wydarzeń. Niestety samo zakończenie nie do końca mi się podoba. Nie mniej jednak sama polecam te książki i w ogóle tego autora :)
OdpowiedzUsuń